Navigation Menu+

Główny trend na 2020: Zero Waste!

Opublikowano: 2020-01-22, środa

Rocznie produkujemy 12 mln ton odpadów. Oznacza to, że przeciętnemu Polakowi wystarczy 12 miesięcy, by wytworzyć ponad 300 kg odpadów. Większość tych śmieci składowana jest na wysypiskach, recyklingowi poddawany jest tylko niewielki odsetek. Jeśli nie zmniejszymy ilości produkowanych odpadów, za kilkadziesiąt lat śmieci zaleją naszą planetę. Czy coś możemy zrobić? Co zmienić, by zacząć generować mniej śmieci? Trend zero waste, który staje się coraz bardziej popularny, jest najlepszą odpowiedzią na te pytania.

Zero waste – chwilowa moda czy sposób na życie?

Nasza planeta nie ma z nami łatwo. Wszechobecny plastik, zanieczyszczenia, zwiększona emisja CO2, wycinki lasów – to tylko przykłady krzywd, jakie współczesny człowiek wyrządza Ziemi. Czy możemy coś z tym zrobić?

Pierwszą i tak naprawdę najłatwiejszą do wprowadzenia w życie zmianą, jest ograniczenie śmieci, które codziennie produkujemy. Każdy powinien uświadomić sobie to, że odpady, których pozbywamy się naszego mieszkania, nie znikają w magiczny sposób, a zalegają na wysypiskach często przez setki lat.

Jak to zrobić? Zwyczajnie – małymi kroczkami. Nie oszukujmy się – mało komu uda się osiągnąć poziom, który reprezentuje Bea Johnson, jedna z najbardziej znanych popularyzatorek ideologii zero waste. Razem ze swoją czteroosobową rodziną produkuje… jeden słoik śmieci rocznie. Mimo to, każdy niewielki krok, każda mała zmiana nawyków i każda foliowa reklamówka mniej to ukłon w stronę naszej planety.

Zero waste to trend, o którym media huczą coraz głośniej. W propagowanie go włączają się również celebryci, którzy chętnie dzielą się swoimi sposobami na niemarnowanie żywności i ograniczenie wyrzucania przedmiotów. Pamiętajmy jednak o tym, że to, co dla nas dziś jest trendem i modą, dla naszych dziadków było normalnością. Ludzie z szacunkiem podchodzili do żywności, babcie potrafiły w kuchni wyczarować coś z niczego i przerobić zniszczone ubrania. Nie było foliowych torebek i plastikowych butelek – był papier i szkło. Dziurawe skarpety nie lądowały w koszu, a były skrupulatnie cerowane. A dziś? Kupujemy tanie ubrania, które po kilku użyciach wyrzucamy, zapełniamy lodówkę jedzeniem, którego nie jesteśmy w stanie zjeść i w efekcie połowa zakupionej żywności zwyczajnie się marnuje. Rządzi nami konsumpcjonizm, kupujemy niepotrzebne przedmioty i zamawiamy tanie plastikowe gadżety z Chin. Lubimy rzeczy jednorazowe – maszynki do golenia, artykuły higieniczne, pieluchy dla dzieci. A wszystko to ląduje w koszu.

Odpowiadając na pytanie, czy zero waste to chwilowa moda: nie – to po prostu powrót do korzeni. I tak powinniśmy do tego podchodzić.

Recykling, czyli drugie życie przedmiotów

Niby wszyscy wiemy, że trzeba segregować odpady. Teoretycznie 70% Polaków deklaruje, że segreguje śmieci. Okazuje się jednak, że rzeczywistość wygląda inaczej.

A przecież wystarczy odpowiedni plan i segregacja może stać się naturalna i bezproblemowa. Podstawą jest wydzielenie w kuchni odpowiedniej strefy, gdzie będzie możliwe umieszczenie kilku pojemników na śmieci. Dzięki dobrej organizacji wrzucanie śmieci do dedykowanych kubłów szybko stanie się nawykiem.

Warto również jeszcze raz dokładnie zapoznać się z wytycznymi dotyczącymi segregacji. Wiele osób nie wie na przykład o tym, że karton po soku nie powinien znaleźć się w worku na papier, a w tym przeznaczonym na opakowania wielomateriałowe. Takie przykłady można mnożyć. Przede wszystkim powinniśmy zacząć więc od gruntownej edukacji.

Jak do tematu zero waste podchodzą sklepy?

Ideologii zero waste nie ignorują również znane sieci supermarketów. W jaki sposób starają się ograniczyć produkcję odpadów? Carrefour i Auchan (oraz inne supermarkety) dają możliwość pakowania świeżych produktów (mięs, wędlin czy serów) we własne opakowania. Wystarczy przynieść ze sobą pudełko czy słoik, a pracownik użyje do pakowania właśnie ich zamiast kolejnego foliowego woreczka. Większość supermarketów umożliwia również pakowanie warzyw i owoców we własne woreczki (warunkiem jest zwykle to, by były one przezroczyste). Ogromną popularnością cieszą się woreczki wykonywane… ze starych firanek. W wielu sklepach, obok popularnych rolek z „foliówkami” można również znaleźć półkę z bawełnianymi siatkami wielokrotnego użytku.

Do działań idących w kierunku zero waste poważnie podchodzi również Lidl, który zamiast foliowych opakowań na produkty BIO wprowadził znakowanie naturalnym światłem, które jest ekologiczne i bezinwazyjne. Na półkach klienci Lidla mogą zobaczyć również pełnowartościowe produkty z etykietą „Kupuję, nie marnuję”. To artykuły ze zbliżającym się terminem ważności, które przecenione są o 50%. Wśród nich znajduje się świeże mięso i ryby, produkty chłodnicze oraz część tzw. suchych artykułów o krótkim terminie przydatności.

Zero waste na zakupach

No dobrze, a co podczas zakupów możemy zrobić my, jako świadomi konsumenci, by ograniczyć produkcję odpadów? Podstawa to wielorazowe torby na zakupy. Niby to oczywistość, ale często bierzemy foliowe siatki, bo zapomnieliśmy zabrać ze sobą materiałowe z domu lub podjechaliśmy na zakupy przy okazji, w drodze z pracy, nie mając przy sobie własnej torby. By temu zaradzić, warto wyrobić sobie nawyk wożenia kilku materiałowych toreb w samochodzie – tak, by zawsze były pod ręką. Każdy, kto chce dbać o środowisko, powinien pamiętać również o zamianie foliowych woreczków, w które pakujemy owoce i warzywa, na te wielorazowe. Można kupić gotowe, bawełniane woreczki lub samodzielnie wykonać je z firanki (w sieci znajduje się mnóstwo instrukcji, jak to zrobić). Trzeci i równie ważny nawyk to przygotowywanie tygodniowych jadłospisów i listy zakupów na ich podstawie. Dzięki temu mamy pewność, że wszystkie produkty zostaną wykorzystane i nic się nie zmarnuje. Przygotowując jadłospisy, warto pamiętać o zapasach w spiżarce czy szafkach oraz w zamrażarce. Często niepotrzebne kupujemy świeże produkty, zamiast wykorzystywać to, co mamy już w domu.

Zero waste w kuchni

Mamy już zrobione zakupy. Jak je wykorzystać, by nic się nie zmarnowało? Przede wszystkim trzeba nauczyć się przetwarzać żywność. Z czerstwego pieczywa można zrobić bułkę tartą, tosty francuskie lub chlebowe muffiny. Można zbierać obierki po warzywach, mrozić je, a następnie ugotować z nich aromatyczny wywar na zupę. Można też wykorzystać liście i natki, które zwykle wyrzucamy do kosza, np. rzodkiewki i marchewki i zrobić z nich pesto lub dorzucić do wywaru. Istnieje nieskończona ilość możliwości – wystarczy tylko poświęcić chwilę czasu i poszukać przepisów i inspiracji. Warto zastanowić się również nad skalą zużycia kolorowych gąbek i ściereczek, którymi myjemy naczynia. Te plastikowe zmywaki, szybko się zużywają i lądują w koszu. Można zastąpić je trwałą i praktyczną silikonową myjką, naturalną gąbką czy szczotką z naturalnego włosia.

Zero waste w łazience

Jak produkować mniej odpadów w łazience? Przede wszystkim spróbować zamienić część kosmetyków w plastikowych opakowaniach na te pakowane w papier lub szkło. Warto zacząć od zmiany mydła w płynie na tradycyjne mydło w kostce. Dobrym pomysłem jest również zamiana chemicznych środków czystości z kolorowych, plastikowych butelek na bardziej naturalne metody opierające się na occie, sodzie i kwasku cytrynowym. Efekty sprzątania będą równie dobre, a skorzysta nie tylko środowisko, ale również zdrowie całej rodziny. Można również zastanowić się nad zamianą jednorazowych artykułów higienicznych na te wielorazowego użytku – plastikową maszynkę do golenia zastąpić metalową z wymiennymi ostrzami, jednorazowe płatki kosmetyczne na materiałowe, nadające się do prania. Dobrze jest również zamiast tradycyjnej, plastikowej szczoteczki, którą wyrzucamy i wymieniamy bardzo często, korzystać z tej wykonanej z ekologicznych materiałów lub elektrycznej (jej końcówki zużywają się dużo wolniej).

Jak widać, niewiele trzeba, by ograniczyć produkcję śmieci we własnym domu. Oczywiście większości z nas nie uda się być całkowicie wiernym ideologii zero waste. Postarajmy się jednak, w miarę możliwości stosować filozofię… less waste i z rozsądkiem podchodzić zarówno do zakupów, jak i do pozbywania się przedmiotów.

Informator